Skok tygodnia: Detroit Pistons (+11)
Spadek tygodnia: Minnesota Timberwolves (+9)
1. (=) Indiana Pacers 18-2 (3-1) - W ostatnią niedzielę Pacers rozpoczęli serię wyjazdową, którą zakończą dzisiaj meczem w Oklahomie. Wygrali 3 z 4 meczów, w tym z Clippers i Spurs, ale przegrali za to z rozpędzonym zespołem Portland Trail Blazers. W tym tygodniu czeka ich hitowy, pierwszy mecz z Miami Heat.
2. (+5) Portland Trail Blazers 17-4 (4-1) - Blazers wygrali 15 z ostatnich 17 meczów i byli o dwie sekundy od perfekcyjnego tygodnia 5-0. Monta Ellis zniweczył ich nadzieje game-winnerem ostatniej nocy. Jednak nic nie zmieni tego, że wygrali z Pacers i Thunder.
3. (+1) Oklahoma City Thunder 14-4 (3-1) - W każdym z czterech meczów Kevin Durant zdobywał conajmniej 27 punktów. Jednak nawet to nie wystarczyło na pokonanie Portland Trail Blazers.
4. (-1) San Antonio Spurs 15-4 (1-1) - Spurs grali tylko dwa mecze z powodu odwołanego spotkania z Minnesotą Timberwolves. W najcięższym, ulegli Indianie i wciąż gonią Trail Blazers w wyścigu po pierwsze miejsce w konferencji zachodniej.
5. (-3) Miami Heat 15-5 (2-2) - Mistrzowie NBA po raz kolejny przegrali dwa mecze z rzędu przy nieobecności Dwyane'a Wade'a. Zobaczymy jaki wpływ będzie to miało w dalszej części sezonu. Nie należy jednak panikować: Heat mieli dokładnie taki sam bilans po 20 meczach w sezonie 2011-12, a w 2012-13 mieli bilans gorszy o jedną wygraną.
6. (+6) Dallas Mavericks 13-8 (3-0) - Wszystkie trzy spotkania, Dallas wygrali dość małą różnicą punktów, a w ostatnim z nich Monta Ellis stanął na wysokości zadania i trafił game-winnera, ale zwycięstwo to zwycięstwo. Znajdują się na szóstym miejscu w konferencji, mając taki sam bilans jak lider dywizji Pacific Los Angeles Clippers.
7. (+1) Denver Nuggets 12-8 (3-2) - Ultraciężkie zadanie stało przed Denver, którzy rozegrali 5 meczów wyjazdowych w tydzień, a ostatni z tej serii będą grali jutro w Waszyngtonie. Z tego wyzwania mogą być jak na razie zadowoleni, wygrywając więcej meczów niż oczekiwano.
8. (+6) Golden State Warriors 12-9 (3-1) - Trzy mecze wyjazdowe, które rozgrywali Wojownicy w tym tygodniu były na trudnym terenie. Aż dwa z nich (Memphis, Sacramento) udało się wygrać nawet bez Andre Iguodali.
9. (-4) Houston Rockets 14-7 (1-2) - Rockets zawiedli nie tylko swoich kibiców przegraną z Suns, ale również włodarzy Utah Jazz, przegrywając z drużyną z Salt Lake City. W czwarek i piątek zagrają back-to-back na wyjeździe w Portland i w Oakland, co może nam więcej powiedzieć o Teksańczykach.
10. (-4) Los Angeles Clippers 13-8 (1-3) - Blake Griffin i koledzy wyjechali na siedmiomeczową serię wyjazdową, która skończy się dopiero w sobotę. Na razie radzą sobie w kratkę, przegrali w Atlancie i zeszłej nocy z Cavaliers, ale poradzili sobie z grającymi coraz gorzej Memphis Grizzlies.
11. (+11) Detroit Pistons 10-10 (4-0) - Największe zaskoczenie tego tygodnia. Czyżby Mo Cheeks wreszcie znalazł sposób na tą drużynę? Trzy wygrane na wyjeździe, w tym w domu mistrzów NBA oraz w Chicago muszą zrobić wrażenie. Dziś rewanż z Heat u siebie i jeśli wygrają po raz piąty z rzędu, mogą wejść do top4 konferencji wschodniej. Choć to akurat nie wyczyn.
12. (+3) Phoenix Suns 11-9 (2-1) - Kibiców na pewno cieszy wygrana z Rockets. Powodów do radości mają więcej, ponieważ ich pupile zostaną w domu, nie licząc 1-2 meczów na wyjeździe aż do świąt Bożego Narodzenia.
13. (+4) Atlanta Hawks 11-10 (2-1) - Trzeci zespół konferencji wschodniej przyjmuje teraz u siebie coraz mocniejszych rywali. Na razie są 2-0 (Clippers, Cavs), ale w tym tygodniu do Georgii zawitają Oklahoma City Thunder i Washington Wizards.
14. (-5) Los Angeles Lakers 10-9 (1-1) - 10-9. Proszę zapamiętać ten bilans bo to właśnie tak przed powrotem Kobego Bryanta wyglądają Lakers. Ich niekwestionowany lider powraca dziś w meczu przeciwko Toronto i według Mike'a D'Antoniego ma zagrać na początek około 20 minut w meczu.
15. (+1) New Orleans Pelicans 9-10 (2-2) - Pelicans przed sezonem mieliby przed sobą spotkania w dwóch trudnych halach przeciwko dwóm trudnym rywalom. Jednak oba mecze i z Knicks i z Bulls wygrali, martwi tylko oczywiście kontuzja Anthony'ego Davisa i jego ponad miesięczna absencja. Drugoroczniak z Kentucky bardzo dobrze spisywał się do tego momentu i na pewno jego brak uderzy w defensywę Pelikanów.
16. (-6) Memphis Grizzlies 9-10 (1-2) - Tak jak pisałem wcześniej - Memphis gra coraz gorzej. Nie ma się co dziwić, Marc Gasol to przecież filar defensywy, a jednak również bardziej efektywna ofensywna opcja niż Kosta Koufos. Również nieobecność Zacha Randolpha nawet przez kilka meczów nie pomoże im powrócić do finałów konferencji.
17. (-4) Washington Wizards 9-10 (1-1) - Stołeczny zespół na pewno zawiódł mając tylko dwa mecze w tym tygodniu, przegrywając ten drugi z Milwaukee Bucks po dogrywce. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w domu przeciwko najgorszemu zespołowi konferencji.
18. (+1) Boston Celtics 9-12 (2-0) - W podobniej sytuacji co Wizards byli Celtowie, tylko że ci nie tylko wygrali mecz z Milwaukee, ale również zatrzymali świetnych ostatnio Nuggets i pozostają w pierwszej czwórce na Wschodzie, z racji liderowania dywizji Atlantic.
19. (-1) Charlotte Bobcats 9-11 (1-2) - Pomimo dwóch przegranych na trudnym terenie w Miami i w Dallas, Bobcats utrzymują się - jakkolwiek to brzmi - na playoffowej pozycji. Oni zawędrują na zachód USA dopiero po świętach, będą mieli wtedy pięciomeczową serię meczów na wyjeździe.
20. (-9) Minnesota Timberwolves 9-11 (0-2) - Łącznie z odwołanym w Meksyku meczu, Kevin Love nie zagrał w ostatnich dwóch meczach z powodu śmierci w rodzinie. Nie ma się co oszukiwać: terminarz Wolves jest w tej chwili bardzo ciężki, ostatnie dwa mecze to spotkania z Thunder i z Heat.
21. (+2) Cleveland Cavaliers 7-13 (2-1) - Cavs wygrali tylko jeden mecz z jedenastu poza Ohio. To - razem z Utah - najgorszy wynik w NBA. Oby wczorajsza wygrana z Clippers podbudowała ich morale, w innym przypadku o playoffy może być trudno, nawet w tej konferencji.
22. (-2) Chicago Bulls 8-10 (1-2) - Byki miały wszystkie mecze w tym tygodniu u siebie. Paradoksalnie, wygrali ten z potencjalnie najtrudniejszym rywalem, a dwa pozostałe przegrali dość niespodziewanie. Trzeba przyznać, że w porównaniu z zeszłym sezonem, nawet bez Derricka Rose'a spisują się dużo gorzej.
23. (+1) Toronto Raptors 6-12 (0-3) - Raptors znajdowali się nie tak dawno na pierwszym miejscu w dywizji, co dawało im pewne miejsce w playoffach. Oczywiście teraz, na pięciomeczowej serii przegranych spadli z obu szczytów.
24. (+1) Brooklyn Nets 6-14 (1-2) - Nowojorczycy mają w tym sezonie lepszy bilans na wyjeździe (4-8) niż w Barclays Center (2-6). Ostatnia z porażek u siebie przyszła w czwartek w blowoucie z lokalnymi rywalami z Manahattanu.
25. (-1) Philadelphia 76ers 7-14 (1-3) - Po niesamowitym triple-double Michaela Cartera-Williamsa i zwycięstwie z Magic, młody rozgrywający 76ers zmaga się z kontuzjami. Rezultat - dwie kolejne porażki.
26. (+3) New York Knicks 5-13 (2-1) - Piątkowa zdecydowana wygrana przeciwko Orlando, to dopiero drugie
zwycięstwo w "Mecce" koszykówki. Knicks wygrali jednak wreszcie dwa mecze w tygodniu i być może wreszcie znajdą swój rytm.
27. (=) Sacramento Kings 5-13 (1-3) - Cztery kolejne porażki w stolicy Kalifornii to niecodzienna seria zespołu Kings, których zwykle ratuje w słabszych sezonach ich bilans w domu. Wczorajsze zwycięstwo z Jazz to przełamanie sześciu kolejnych przegranych.
28. (-7) Orlando Magic 6-13 (0-3) - Orlando Magic również nie słyną z dobrej formy na seriach wyjazdowych. W tym tygodniu przegrali trzy takie mecze, nie wygrywając żadnego i spadają coraz niżej w tabeli Wschodu.
29. (-1) Utah Jazz 4-18 (1-3) - Nawet w przypadku Jazz, trzeba przyznać, że mieli oni bardzo trudny kalendarz. Wygrana z Rockets zaszokowała nie tylko kibiców i bukmacherów, ale także sam zespół ze stanu mormonów.
30. (=) Milwaukee Bucks 4-16 (1-3) - Kompletnie splądrowani przez kontuzje jest zespół Kozłów i właściwie nie można ocenić, czy ich przegrane są rezultatem wąskiej rotacji, czy może strategią przebudowy klubu z Wisconsin
Kobe is back!
#mambaarmy
Go Lakers!