Za nami pierwsza kolejka Tauron Basket Ligi. W niedzielę rozegrane zostały cztery ostatnie spotkania. W pierwszym beniaminek z Kutna bardzo wysoko przegrał z Rosą Radom, Polpharma pokonała u siebie tarnobrzeskie Jezioro, Energa Czarni po ciekawym spotkaniu i niesportowym zachowaniu trenera Mijatovicia przegrali z mistrzem Polski, a Qyntel Woods i Szymon Szewczyk na "dzień dobry" z ligą pokonali Asseco Gdynie.
Rosa Radom – Polfarmex Kutno 86:59 (18:15, 25:10, 21:18, 22:16)
Rosa Radom zgodnie z przewidywaniami nie pozostawiała cienia szansy beniaminkowi TBL, Polfarmexowi Kutno i bardzo wysoko rozprawili się z kutnowskim zespołem 86-59. Goście stawili opór tylko w pierwszej kwarcie. Najlepszymi zawodnikami Rosy byli Uros Mirković oraz Łukasz Majewski – obaj po 16 punktów. Natomiast pierwszoplanową postacią Polfarmexu był Bartłomiej Wołoszyn – autor 21 oczek.
Rosa: Majewski 16, Miroković 16, Gibson 15, Turek 13, Łączyński 8, Sokołowski 6, Jeszke 5, Witka 5, Schenk 2, Adams 0, Szymkiewicz 0, Zalewski 0.
Polfarmex: Wołoszyn 21, Mitchell 10, Batka 8, Jakóbczyk 8, Auda 6, Bartosz 2, Johnson 2, Grochowski 2, Pabian 0.
Polpharma Starogard Gdański-Jezioro Tarnobrzeg 89:79 (27:27, 20:18, 25:12, 17:22)
Trener Tomasz Jankowski i jego Polpharma Starogard Gdański udanie zainaugurowali rozgrywki 2014/2015. „Farmaceuci” pokonali u siebie Jezioro Tarnobrzeg 89-79. Fantastyczne spotkania rozegrali po stronie Polpharmy Evan Ravenel – 25 punktów i 13 zbiórek, a po stronie Jeziora były zawodnik WKS Śląska – Dominique Johnson. Mecz zakończył z dorobkiem 27 punktów i 7 zbiórek. Do Starogardu powrócili Josh Miller oraz Kacper Młynarski, ale ich dobry występ nie pomógł w pokonaniu Polpharmy. Po stronie drużyny tarnobrzeskiej brakowało pod koszem Craiga Williamsa. Gdyby zagrał być może Ravenel nie zaliczyłby tak dobrego spotkania.
Polpharma: Ravenel 25, Meier 16, Kukieła 13, Sapp 11, Blackmon 8, Struski 5, Strzelecki 4, Długosz 4, Sęk 0.
Jezioro: Johnson 27, Wysocki 15, Młynarski 15, Miller 10, Kozłow 10, Patoka 0, Pandura 0, Morawiec 0.
PGE Turów Zgorzelec-Energa Czarni Słupsk 87:80 (20:14, 24:20, 14:24, 29:22)
Spotkanie pomiędzy osłabionym ze względu na kontuzje mistrzem Polski a osłabionymi Energą Czarnymi rozwinęło się dopiero w drugiej połowie. Wcześniej lepiej prezentował się PGE Turów. Słupszczanie byli blisko sprawienia sensacji jaką byłaby wygrana na terenie rywala, ale ostatecznie po wyrównanej drugiej części spotkania do tego nie doszło. Zdecydowanie na minus trzeba określić postawę i zachowanie trenera słupskiej drużyny, Dejana Mijatovica. Serbski szkoleniowiec w ważnym momencie, kiedy Czarni byli bardzo blisko rywala połamał ze złości krzesełko w zgorzeleckiej hali. Za ten gest otrzymał drugie już w meczu przewinienie technicznie i zmuszony był do opuszczenia parkietu. Po tym wydarzeniu Turów rzucił kilka punktów z rzędu i prowadzenia już nie oddał. Najlepszymi zawodnikami PGE Turowa byli Damian Kulig oraz Vlad Moldoveanu – obaj po 17 punktów. Oczko mniej dołożył Nemanja Jaramaz. Najlepszym zawodnikiem w barwach „Czarnych Panter” był Kyle Shiloh – 23 punkty.
PGE Turów: Kulig 17, Moldoveanu 17, Jaramaz 16, Chyliński 12, Zigeranović 10, Karolak 4, Collins 4, Nikolić 4, Taylor 3, Gospodarek 0.
Energa Czarni: Shiloh 23, Gruszecki 15, Trajkovski 12, Mokros 10, Franklin 9, Eziukwu 9, Śnieg 2, Seweryn 0.
AZS Koszalin-Asseco Gdynia 86:70 (15:19, 26:18, 25:18, 20:15)
W końcu doczekaliśmy się pierwszego oficjalnego meczu Qyntela Woodsa po powrocie do Polski. Były gwiazdor Asseco Prokomu wraz se swoim nowym klubem rozpoczął rozgrywki od wygranej z...zespołem Gdyńskim. Asseco w pierwszej połowie dzielnie stawiało opór koszalińskiej drużynie, ale nie wystarczyło to do wygranej. Woods rozegrał fantastyczne spotkanie – 26 punktów i 7 zbiórek, ale nie tylko on zabłyszczał w niedzielny wieczór. Dobre spotkanie zaliczył także Devon Austin, który zdobył 15 punktów (4/4 za 3)oraz również powracający do TBL Szymon Szewczyk – 13 punktów, 10 zbiórek. Jeśli chodzi o zespół gdyński to trzeba pochwalić Filipa Matczaka. Były zawodnik Stelmetu Zielona Góra zdobył 12 punktów, 7 zbiórek oraz 4 asysty, trafiając nawet z połowy boiska.
AZS: Woods 26, Austin 15, Vrbanc 14, Szewczyk 13, Sherman 6, Swanson 4, Mielczarek 4, Stelmach 3, Pacocha 1, Kadej 0, Dąbrowski 0.
Asseco: Frasunkiewicz 14, Matczak 12, Radosaljević 11, Walton 11, Szczotka 9, Galdikas 7, Parzeński 4, Kowalczyk 2, Żołnierewicz 0.